Powitanie

Witaj na moim blogu☼ Skoro już tu jesteś, pewnie interesujesz się zdrowym odżywianiem. Chętnie podzielę się z Tobą moją pasją i wiedzą. Nie znajdziesz tu przepisów z użyciem białej mąki ani białego cukru, ale z pewnością znajdziesz dużo smaczniejszych i lepszych pomysłów na zdrowe życie ☼ Zapraszam do czytania i komentowania moich wpisów oraz oglądania filmów. Mam nadzieję, że miło spędzisz czas:-) Ściskam Cię serdecznie, Sylwia

czwartek, 14 listopada 2013

Chleb razowy na zakwasie - ze słonecznikiem - najlepszy!

Chętnie podzielę się z Wami przepisem na ten pyszny, chrupiący chlebek:-) To jeden z najlepszych razowych chlebów jakie jadłam, ma wspaniale chrupiącą skórkę, jest długo świeży i bardzo smaczny.

Mam nadzieję, że Wasz zakwas jest już gotowy i pięknie bąbelkuje:-) Jeśli jeszcze nie macie zakwasu, koniecznie zróbcie :-) (przepis tutaj)

Składniki:
  • 200g mąki pszennej razowej
  • 200g mąki żytniej razowej
  • ok. 250 g aktywnego zakwasu
  • 1 łyżeczka soli
  • ok. 350 ml wody
  • opcjonalnie - 60g pestek słonecznika lub innych
Wszystkie składniki - poza wodą i pestkami słonecznika - mieszamy dokładnie w misce. Dolewamy wodę po trochu, ciągle mieszając, aż wszystkie składniki dobrze się połączą, a ciasto będzie dość gęste, ale łatwe do mieszania łyżką:-) Na końcu dodajemy pestki.
Blaszkę smarujemy oliwą i posypujemy na dnie płatkami owsianymi. Łyżką nakładamy ciasto do foremki, wygładzamy wierzch (mokrą łyżką) i posypujemy pestkami słonecznika.
Zimą możemy ciasto wstawić do piekarnika i zapalić lampkę, żeby było cieplej i żeby chlebek szybciej wyrósł. Latem nie ma takiej potrzeby. Po kilku godzinach (mogą być to 2, a mogą 4:-), gdy chleb już porządnie wyrósł, podgrzewamy piekarnik do 230 st C (450F), na dno piekarnika wstawiamy jakąś starą blaszkę i wlewamy do niej wrzącą wodę (żeby w piekarniku była para) i wkładamy chlebek. Po 10 minutach zmniejszamy temperaturę do 220 st C (430F) i pieczemy jeszcze 40 minut.
Po upieczeniu wyjmujemy chleb z foremki i kładziemy na kratce, żeby odparował. Czekamy - jeśli się uda:-) - kilka, a najlepiej kilkanaście godzin☺ - i możemy jeść.

Filmik dla tych, którzy wolą przepis obejrzeć :-)